Anię i Michała po raz pierwszy spotkaliśmy podczas Targów Ślubnych w Hali Stulecia. Bliżej poznać tę wesołą parę mieliśmy okazję jednak dopiero pod koniec marca w czasie sesji narzeczeńskiej.
Przed rozpoczęciem robienia zdjęć Michał zdradził nam, że bardzo lubi zdjęcia z wykorzystaniem odbić w szybach – od tej chwili wiedzieliśmy, że będziemy się rozumieć. Planując sesję mieliśmy też nadzieję wykorzystać to, że Ania pracuje w kawiarni Coffee Heaven we Wrocławiu. Naszym priorytetem było jednak jak zwykle zapewnienie parze miłej atmosfery podczas sesji i zdjęć, które będą długo pamiętać. Jedynym nieprzewidywalnym czynnikiem, który mógł zepsuć nasze zdjęciowe plany była oczywiście pogoda jednak ostatecznie i ona nam sprzyjała.
Oto zdjęcia naszej pary, którą mamy nadzieję zaprezentować Wam w nieco innej odsłonie już za kilka miesięcy :)
Ania i Michał o sesji:
Miło jest czuć, że ktoś czerpie przyjemność z fotografowania Ciebie. Miło jest czuć, że komuś zależy na tym, byś korzystnie wyglądał na zdjęciu z partnerem i miał z tego pamiątkę na całe życie. Miło jest widzieć, jak zazwyczaj opornie nastawiony do pozowania narzeczony przełamuje lody przed obiektywem (i nareszcie – na Boga! – nie mruży oczu!). Miło jest dobrze się bawić podczas (miło, że tylko) pozornie stresującego pozowania. I jest jeszcze coś, nadzwyczajnego – całe swoje dzieciństwo marzyłam o „zdjęciu w locie” – a oni spełnili dziecięce marzenia ! :-)
Dorota i Marcin podczas pracy z nami pokazali, że fotografia jest ich pasją i chcieli się z nami nią dzielić. Dzień sesji był dla nas jednym z tych momentów, które zapadają w pamięć na długo. Efekt sesji dzięki poradom Doroty, doskonałemu kadrowaniu zdjęć przez Marcina, genialnym pomysłom ich obojga na realizację zdjęć, aby pominąć niekorzystną aurę pogodową – zdumiewający ! Mamy pewność co do tego, że tak samo dobra jak sesja narzeczeńska, będzie nasza sesja ślubna i już nie możemy się jej doczekać :-)